Damian Węglarz – 6,63. Przy straconym golu nie miał wielu argumentów do wyłożenia w interlokucji z N’Diaye. Poza tą sytuacją spektakularnie wyciągał strzały głową Najemskiego i dwukrotnie Scaleta. Solidny występ golkipera żółto-niebieskich w Lublinie.

Dominick Zator – 2,97. W pierwszej połowie był niemiłosiernie dziurawiony przez N’Diaye, Senegalczyk zrobił z niego wiatrak. Na drugą część rywalizacji Kanadyjczyk już nie wybiegł, bo trener Szwarga musiał próbować ratować zabezpieczenie prawej obrony. Bardzo nieudany debiut 30-latka.

Michał Marcjanik – 5,77. Ciężko winić niedzielnego kapitana Arki za występ w Lublinie. 30-letni stoper prezentował nieustępliwość w pojedynkach fizycznych, nieźle wyprowadzał piłkę, nienagannie czuł murawę. Ustrzegł się wyraźnych błędów, a Motor nie miał łatwego zadania w przebijaniu się środkowym korytarzem.

Julien Celestine – 5,90. Po kwadransie zmagań przy Stadionowej zapakował piłkę głową do siatki, ale sędzia anulował gola z powodu pozycji Sidibe. Nie zmienia to faktu, że Francuz zaprezentował się w niedzielę bardzo przyzwoicie – był silny i twardy w defensywie, dobrze się ustawiał i czytał grę. Oby w kolejnych spotkaniach było jeszcze lepiej.

Dawid Abramowicz – 4,14. Trzeba go uznać za głównego winowajcę straconej bramki, bo to właśnie lewemu obrońcy urwał się w polu karnym N’Diaye. Potem 34-latek odkupił część swoich win, blokując Rodriguesa w ostatniej chwili, ale w ogólnym rozrachunku to był bardzo niemrawy debiut ,,Abrama”, któremu brakowało zwrotności i skuteczności w asekuracji.

Tornike Gaprindaszwili – 4,65. Był aktywny, pokazywał się do gry, wychodził na pozycję i często otrzymywał piłkę do nogi. Niestety, w tym momencie zaczynał się problem – obchodzącemu w niedzielę 28. urodziny Gruzinowi całkowicie nie działał drybling i szwankowała też pomysłowość.

Aurelien Nguiamba – 4,42. W pierwszej połowie wyglądał przyzwoicie, grał blisko rywali, skracał dystans i zawężał przestrzeń między formacjami. W drugiej niestety już Francuz dał się rozciągnąć, częściej gubił rytm i orientację w terenie. Widać u niego potencjał na wysoki poziom funkcjonowania na murawie, ale musi ustabilizować automatyzmy.

Sebastian Kerk – 4,37. W obu połowach strzelał z dystansu, ale w obu przypadkach były to próby niezmuszające Tratnika do interwencji. Poza tym Niemiec próbował grać kompaktowo, wymieniać podania w trójkącie w środku pola, jednak ten mechanizm u żółto-niebieskich działał słabo. 31-latkowi brakowało jakości i w defensywie, i w ataku.

Alassane Sidibe – 4,84. Wyglądał stosunkowo najsolidniej spośród graczy gdyńskiego środka pola, znajdował sobie najwięcej miejsca i próbował łączyć pressing z kreowaniem. Tyle, że nic z tego nie wyniknęło, a Iworyjczyk dał też sędziemu Frankowskiemu pretekst do anulowania gola Celestine’a przez swoje nieuważne ustawienie.

Dawid Kocyła – 5,23. Przyzwoity w rozegraniu z kolegami, próbował coś zdziałać na lewym skrzydle, do tego pomagał w obronie i w pressingu. Wystawienie go w pierwszym składzie przez Szwargę było zaskoczeniem, ale na tle bezbarwnych kolegów 23-latka ta decyzja na przestrzeni spotkania się obroniła.

Hide Vitalucci – 4,67. Mógł zacząć sezon od ładnej asysty, bo po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego Celestine znalazł drogę do sieci, jednak sędzia Frankowski nie uznał trafienia. Potem Japończyk szukał sobie miejsca w szesnastce Motoru, ale odbijał się od silnych stoperów zbyt łatwo i już do koca swojego występu nie znalazł przestrzeni na murawie.

Marc Navarro – 5,95. Wszedł na boisko po przerwie i momentalnie zaprezentował jeden ze swoich wiodących atutów – precyzyjne dośrodkowanie. W dalszej fazie rywalizacji także wyglądał poprawnie, ale inna sprawa, że na tle fatalnego Zatora nietrudno było pokazać się z lepszej strony.

Kamil Jakubczyk – 4,48. Jego pojawienie się na murawie w miejsce Nguiamby miało przesunąć akcenty w gdyńskim środku pola w kierunku ofensywy, ale 20-latek nie miał w Lublinie siły przebicia. Wpasował się w marazm poczynań formacji pomocy żółto-niebieskich i nie zdołał wyjść z tej gęstwiny.

Joao Oliveira – 4,97. Trzeba pochwalić Szwajcara za niezłą zmianę, która wniosła nieco ożywienia na skrzydło. Przez pół godziny na murawie nie zdołał dać drużynie konkretu, ale był tego najbliżej spośród Arkowców – to właśnie do 29-latka należał jedyny celny strzał żółto-niebieskich w niedzielę.

Szymon Sobczak – 4,07. Doświadczony napastnik próbował szczęścia z linii pola karnego, ale miał rozregulowany celownik. 32-latek dostał od Szwargi pół godziny, by znaleźć drogę do siatki, jednak był stosunkowo daleko od realizacji celu, do tego przegrywając też pojedynki fizyczne z obrońcami gospodarzy.

Marcel Predenkiewicz – 4,49. W ostatniej minucie miał na nodze piłkę na remis, ale nie trafił w światło bramki. Wcześniej pokazywał głód gry, jednak zderzał się z realiami niedzielnego starcia, często odbijając się od defensywy lublinian. 21-latek ma potencjał, by zaskoczyć Ekstraklasę w tym sezonie, ale musi złapać więcej luzu i lekkości gry.


Średnia ocen z sezonu

6,63 – Damian Węglarz

5,95 – Marc Navarro

5,90 – Julien Celestine

5,77 – Michał Marcjanik

5,23 – Dawid Kocyła

4,97 – Joao Oliveira

4,84 – Alassane Sidibe

4,67 – Hide Vitalucci

4,65 – Tornike Gaprindaszwili

4,49 – Marcel Predenkiewicz

4,48 – Kamil Jakubczyk

4,42 – Aurelien Nguiamba

4,37 – Sebastian Kerk

4,14 – Dawid Abramowicz

4,07 – Szymon Sobczak

2,97 – Dominick Zator


Wybierani piłkarzem meczu

1 – Damian Węglarz